21 kwietnia 2015



Miało być o tym, co wkurza mnie w facetach. Szczególnie w tych, z którymi łączą/łączyły mnie głębsze relacje. Jednak po bardziej wnikliwej analizie tematu... więcej denerwowałoby mnie w kobietach, gdybym była mężczyzną, a nawet gdy nim nie jestem. Wiem, może nie będzie to "profeministyczne", ani nie wykażę się solidarnością jajników, ale naprawdę kobiety potrafią bardziej zirytować otoczenie. No chyba, że jesteś zarozumiałym dupkiem, który nie daje nikomu dojść do głosu, uważa się za najcudowniejsze stworzenie świata i nie przyjmuje do siebie żadnych słów krytyki. Albo szpanuje kasą/"intelektem". Jednak takie ewenementy zdarzają się stanowczo rzadziej niż częściej, więc zostańmy przy tym, iż to piękniejsza płeć, jako ta bardziej emocjonalna, również w facetach, jak i innych kobietach wyzwala więcej uczuć. Niekoniecznie pozytywnych.




1. Zmienianie się dla faceta, który Ci się podoba/z którym chcesz być, bądź jesteś. To, że Twój chłopak/misiu/kotek/piesek/robaczek, czy jak już tam go nazywasz interesuje się motocyklami, nie oznacza, że od razu musisz kupować skórzane wdzianko (no chyba, że do innych celów) i wsiadać na mechanicznego rumaka. Analogicznie jest ze sztuką, polityką, boksem itd. itp. Nie ma nic śmieszniejszego niż laska, która do niedawna nie wiedziała, kto jest prezydentem Polski,  teraz z umiłowaniem czyta publicystyczne gazety i ogląda Tomasza Lisa na żywo. Przecież facet ma zakochać się w Tobie, a nie w wytworze wyobraźni (Twojej!). Prędzej czy później cała prawda wyjdzie na jaw, a chyba nikt nie chciałby zyskać miana oszusta/-tki. Tym bardziej żaden mężczyzna, nie chciałby związać się ze sztuczną zabawką. To samo tyczy się nagłej zmiany wyglądu, pod wpływem upodobań wybranka.

2. "Nie wiem. Wymyśl coś..." odnośnie planów na popołudnie/weekend/wakacje. Dobra, przyznaję się. Czasami też używałam tych słów. Ale tylko wtedy, kiedy czułam, że facet się nie stara. Albo gdy już i tak było mi wszystko jedno. W przeciwnym razie, moja droga przedstawicielko płci pięknej -bierz sprawy w swoje ręce. W sensie wymyślcie coś razem, szukajcie najciekawszych opcji, pokaż mu, że też potrafisz opracować plan niezapomnianej wycieczki czy wieczoru. W końcu mamy równouprawnienie i nie tylko mężczyzna powinien się starać, prawda?

3. "Kochanie, nie dziś... Boli mnie głowa" i tak przez tydzień, dwa, trzy... Sama jestem kobietą i doskonale rozumiem, że przez około 5-7 dni w miesiącu jesteśmy "wyjęte z obiegu" (choć nie zawsze). Zdarza się też zmęczenie pracą, życiem, domem czy wpiszcie tu sobie co chcecie. Jednak jeśli się z kimś jest, naprawdę się go kocha i pożąda to choćby ściany srały i mury pękały nie da się pozostać obojętnym na jego zaczepki. Jeśli są odpowiednie warunki i odpowiedni partner, to w takiej relacji nikt nie pozostanie nieszczęśliwy. Przecież seks jest doskonałym lekarstwem na ból głowy! Nie mówiąc już o masażu, przytulaniu czy mizianiu.

4. "Wstydzę się..." ale do cholery czego i kogo? Wstydzisz się kogoś, z kim wiąże Cię uczucie i chcesz spędzić z nim resztę życia (albo chociaż kilka kolejnych lat/miesięcy)? Wstydzisz się przy nim rozebrać, zmyć makijaż, zachowywać jak w domu? Kiedyś, przechodząc obok dwóch dziewczyn usłyszałam fragment rozmowy. Jedna z nich nie mogła nadziwić się, że ta druga nie ma problemów z pokazaniem się swojemu chłopakowi bez makijażu. Ba! Nawet śpi z nim bez tuszu na rzęsach i szminki na ustach. Dla owej miłośniczki kosmetyków było to niepojęte... Tak jak dla mnie niepojęty jest wstyd w związku. Bo jeśli ktoś mnie kocha, to kocha mnie również w wersji saute. Jak mnie Pan Bóg stworzył.

5. Słodzenie wszystkim znajomym i obrabianie im tyłka za plecami. Kto z nas nie spotkał dziewczyny, która do wszystkich zwraca się per "kochanie", "słoneczko moje", "skarbeńku" itd.? Ja znam co najmniej kilka takowych przypadków. Sztuczne komplemenciki, słodkie słóweczka: "oj jaką masz śliczną sukieneczkę!", "piękne włoski! byłaś u fryzjera?", "Kochana, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Michał Ci się wreszcie oświadczył! Jesteście najlepszą parą jaką znam". A w myślach "rety, skąd ona wytrzasnęła taką paskudną sukienkę?! W życiu bym się nie pokazała w takiej szmacie!", "ale ma szopę na głowie! Dobrze jej tak, teraz przynajmniej faceci będą zwracać uwagę na mnie, a nie na nią", czy "co ten Michał w niej widzi? Zmarnuje sobie życie z takim kimś. Na pewno znudzi się nią po roku i zacznie zdradzać na prawo i lewo". A później dodatkowo obmawianie i wyśmiewanie wszystkiego w gronie najlepszych i najbardziej zaufanych psiapsiółek! Które i tak później obgada z innymi, najcudowniejszymi kumpelami.

6. Zbytnia pewność/niepewność siebie. Nie od dziś wiadomo, że skrajności nie są dobre. Zarówno przesłodzony deser, jak i przekwaszony kapuśniak trafiają w gusta kulinarne tylko niewielu osób. Najlepiej zrównoważyć smaki, tak samo, jak najlepsza jest pewność siebie utrzymana w granicach normy. Przekonanie, że "jestem we wszystkim najgorsza, najbrzydsza i mam dupę jak kaszalot" raczej nie zachęci potencjalnego kandydata na chłopaka. Tak samo uważanie się za super, hiper, mega seksowną laskę z inteligencją większą niż ilość centymetrów wzrostu. Ewentualnie za piosenkarkę pokroju Edyty Górniak czy aktorkę pokroju Angeliny Jolie. Gwiazdorzenie nie jest spoko. Mężczyzna po prostu ucieknie. Bo po co mu "istny ideał". Znajomi też będą woleli przebywać z kimś o zdrowym podejściu do samego siebie,

7. Narzucanie się za wszelką cenę. Kiedy to Ty pierwsza zawsze zaczynasz rozmowę z facetem, dzwonisz do niego, piszesz, śledzisz każdy jego krok, uszczęśliwiasz 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu, to wiedz, że coś się dzieje... Popadłaś w obsesję i albo się ogarniesz, albo chłopak zwieje, gdzie pieprz rośnie. Jeśli wydaje Ci się, że mężczyzna zainteresuje się Tobą, bo pójdziesz z nim do łóżka na pierwszej randce, następnie będziesz na każde jego skinienie i nawet nie pozwolisz mu się wykazać, to jesteś w błędzie. Troszczenie się o niego w każdy możliwy sposób też może przynieść odwrotny skutek zamiast miłości do grobowej deski. Jeśli trafisz na sprytnego egoistę, to wykorzysta Cię, kiedy będziesz mu potrzebna i kopnie w Twój zgrabny tyłeczek. Przeciętny facet po prostu Cię oleje, bo nie będziesz dla niego interesująca. I tutaj znowu... najważniejsza jest równowaga. Nie zagłaskaj, nie uszczęśliwiaj na siłę. Ani swojego wybranka, ani przyjaciół. Nie bądź na każdy telefon i wezwanie. Matka Polka czy perfekcyjna pani domu też musi myśleć o sobie i zaspokajać swoje potrzeby. A jeśli wydaje Ci się, że jednym Twoim pragnieniem jest tylko radość bliskich to szczerze się nad sobą zastanów. Serio. Bo takie zachowanie, patrząc obiektywnie jest... żałosne.

To tylko kilka przykładów. Wkurzających żeńskich zachowań jest o wiele więcej i każda z nas doskonale zdaje sobie z nich sprawę. Nawet jeśli nie widzi ich w sobie, to przecież na pewno wyłapie każdą, nawet najmniejszą wadę u innych dziewczyn. Mimo wszystko, to my kobiety jesteśmy tą piękniejszą, bardziej inteligentną i słodszą płcią, więc faceci szybko wybaczają nam nasze błędy. Prawda? ;)

Popularne Posty

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Instagram