19 lutego 2015
By ironiczna on 00:12
Dziś miał miejsce mój pierwszy raz. Kolejny pierwszy raz. Tym razem dotyczył wybierania mebli i farb do ścian z mężczyzną, który nie jest moim tatą ani dziadkiem. Tak, starzeję się i może za jakiś czas zamieszkam w tych wiosenno-szczypiorkowych, czerwono-grejpfrutowych, słoneczno-letnich czy wrzosowych pokojach.
Oczywiście najpierw muszę znaleźć pracę, już nie pierwszą, ale to już temat na osobny wpis.
Ogólnie pierwsze razy zazwyczaj zapadają nam w pamięć. Do dziś pamiętam swój pierwszy dzień w zerówce, kiedy po jakiś 2 godzinach chciałam już wracać do domu. Nagle zaczęłam zastanawiać się co ja tam właściwie robię i jak moja rodzicielka mogła zostawić mnie na tak długo wśród obcych osób? Zapomniała o mnie czy co? Podobnie utkwił mi w pamięci pierwszy dzień w podstawówce, gimnazjum, liceum czy na studiach. Pierwszy kiwający się mleczny ząb (ała!), pierwsza "niska" (3!) ocena w szkole, pierwszy stanik, pierwsze wagary, pierwsze piwo, pierwszy pocałunek, pierwsze własnoręcznie upieczone ciasto, pierwszy kac (pina colada, shisha i wódka nie są dobrym połączeniem), pierwszy seks (wielkie mi hallo! stanowczo przereklamowane!). Pierwsze przyjaźnie, pierwsze miłości, pierwsze nienawiści i zazdrości.
Teraz już nie płaczę za mamą, która zostawiła mnie w obcym i złowrogim miejscu - przedszkolu, nie chowam mleczaków pod poduszkę w oczekiwaniu na Wróżkę Zębuszkę, nie ukrywam złej oceny z matematyki przed rodzicami, ani tego, że lekcje niemieckiego w liceum najlepiej spędzało się nad zalewem lub w parku. Nie trzeba zmyślać, że ten ból głowy, to przez niekorzystne warunki biometeo, a noc to u koleżanki spędziłam.
Ale sentyment i tęsknota do tych czasów pozostał. Mimo, że wspomnienia i historia na pewno jest miła, ale nie jest żywa. Obecne i żyjące uczucia, smaki, uśmiechy, emocje, plany, przeżycia, marzenia, pocałunki, podróże, potrawy, przyjaciele, partner, miłość nadają barw naszemu życiu. Pierwsze czy kolejne razy uczą nas czegoś, ale to obecne wydarzenia i aktualni bliscy nadają sens codzienności.
No i seks z wiekiem też jest coraz lepszy (pewnie nie dalej niż do czterdziestki) ;)
Posted in miłość, młodość, wspomnienia, wyznania |
Popularne Posty
-
Nadchodzą święta, większość ludzi, a przynajmniej praktykujących katolików sporządza rachunek sumienia i z przejętą miną kroczy do konfe...
-
Niedawno napisał do mnie L. Jako, że jest poszukującym singlem na etapie randek, zeszliśmy na temat związków, a raczej jego wątpliwości...
-
Skoro tutaj trafiłeś, to prawdopodobnie chciałeś znaleźć sposób na to, by bez bólu i w szybki sposób skończyć ze sobą. Wiesz co... post...
Obsługiwane przez usługę Blogger.